klub

Grzegorz Kozera. Refleksje po spotkaniu w Klubie Kobiet Kolekcjonerek

Pomiędzy imperatywem tworzenia a kompulsją gromadzenia rzeczy różnych, dziwnych i dla większości niepotrzebnych, osadzone jest królestwo Kozery. Przydatne do wykreowania nowych historii ze starych wydarzeń może okazać się wszystko: stary bilet tramwajowy, promocyjna ulotka, fragment reprodukcji znanego obrazu, strona z katalogu mody, mapy świata, hasła reklamowe, fotki z przewodników turystycznych, fragmenty listów i zdjęcia z restauracyjnego menu. W królestwie Kozery (a mam na myśli nie tyle maleńką pracownię w Warszawie na Pradze lecz wielopiętrową przestrzeń mentalną artysty) dokonują się transformacje, interpretacje a nade wszystko komentarze. Tu również ma miejsce  misterium wyciszania chaosu. Lewitujące dotąd w umyśle artysty, gromadzone latami, pochodzące z różnych porządków historycznych przedmioty, w pewnym kreacyjnym momencie, z nadania artysty, znajdują swój dom. Zamieszkują razem rozpoczynając między sobą nowy dialog. Tak rodzi się kolaż.  

Trudno mi nazwać twórczość Kozery krytyczną (od związków z polityką artysta wręcz się odżegnuje), a jednak pośród zabawnych żonglerek słowem i obrazem odnaleźć można dosadną krytykę współczesności, pikantne erotyczne deklaracje, dystans wobec powagi religijnej doniosłości, którą Kozera liberalizuje lekkim mrugnięciem oka. Analogicznie, sto lat temu, czynili tak Dadaiści – protoplaści kolażowych wydarzeń, racząc ówczesnych podobną ofertą, gdy nie chcieli umierać za ojczyznę, ani powszechnie święcone wartości. Wybrzmiewała wtedy muzyka Maurice Ravela i Claude’a Debussy’ego. Triumfy święcił Cabaret Voltaire. W pewnym sensie Kozera jest kontynuatorem tej rewolty (choć zgaduję, że kreuje ją przy miękkich dźwiękach jazzu). Bliskie są mu przecież, i niechęć do umierania i miłość do techniki kolażu. Jedynie anarchia w wydaniu Kozery jest ugłaskana uważnością widzenia i szacunkiem dla tradycji. Kozera to artysta i historyk sztuki (co wiele wyjaśnia). Ważni w jego historii artystycznej byli George Braque,  Pablo Picasso czy Max Ernst – artyści, o których Kozera wspominał na spotkaniu. Nie sposób również nie wspomnieć o  fascynacjach artysty twórczością Jana Lenicy, Henryka Stażewskiego, Jana Lebensteina, przedstawicieli wspomnianego ruchu Dada oraz Józefa Czapskiego, będącego największym artystyczno-osobowościowym zauroczeniem Kozery począwszy od lat licealnych. 

Zauważyłam, że niecodzienna erudycyjność obrazowania artysty najczęściej wywołuje u odbiorców dwie przeciwstawne reakcje. Przy pierwszym zetknięciu z kolażami Kozery można się bowiem poddać (reakcję taką wywołuje zderzenie z koniecznością przeprowadzenia skomplikowanej interpretacji), bądź  ulec ich urokowi, nie doszukując się sensu. Ten wprawdzie dla zaangażowanego w ikonograficzne rozpoznania zostanie odsłonięty, co jednak nie jest niezbędne. Decyzja o „skoku” w kolażowe obrazy Kozery to przekraczanie Rubikonu. Po tym już tylko pławienie się w materii absurdu arcyciekawych fragmentaryzacji rzeczywistości; dopieszczanie kolorem, rozweselanie fantazją, kojenie poetyką, niepokojenie irracjonalnym.

Doświadczyliśmy opisanych powyżej emocji podczas wspólnego spotkania w Klubie Kobiet Kolekcjonerek, podczas przyglądania się prezentowanym przez artystę kolażowym cyklom do których należą: Szkicownik znaleziony w Granadzie (2009–2010), Kronika wypadków galeryjnych, (2009–2010), DADAskalia (2014), Trochę dziwny (2014), Krzywy Kwadrat (2015), Šestsil (2017), Widzenie powtórne (2020), Iberia (2021) oraz Oddźwięki (2022). 

Ostatnia z wymienionych serii przedstawiała projekty plakatów, które Kozera przygotował na wydarzenie 27. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena w Warszawie. Ostatecznie spośród kilkunastu propozycji na reprezentanta wydarzenia wybrany został plakat przedstawiający ptaka (kaczkę czy gęś, jednak nie kurczaka). I nie sylwetkę mistrza Beethovena. To charakterystyczny dla Kozery twórczy zabieg oparty na lekkiej przekorze, sporej dawce humoru, krytycznym dystansie i osadzonym na nich nowym sensie. W tym wypadku był nim hołd dla życia i zachwyt nad nowym początkiem. 

Ponieważ spotkanie przebiegało w gronie zainteresowanych sztuką wysoką miłośniczek budowania kolekcji, nie mogę pominąć tematu wartość prac zaproszonego artysty w kontekście budowania zbiorów. Artystyczne kolaże Kozery to małe trofea kolekcjonerskie. Małe oczywiście wyłącznie ze względu na format (nie przekraczają wymiarem 40 cm), duże pod względem zaangażowanych w ich tworzenie emocji, twórczej fantazji artysty oraz kunsztu wykonania. Także ze względu na rosnące na rynku sztuki zainteresowanie techniką kolażu. Tym bardziej jestem dumna, że posiadamy w kolekcji Galerii Strefa A znakomite egzemplarze prac Kozery, w  tym moje ulubione z cyklu Manuskrypt zagubiony w kosmosie.

Adriana Zimnowoda

[1]O interesującym projekcie „Widzenie powtórne”, planach jego kontynuacji wystawienniczej (z poszerzeniem cyklu) oraz fenomenie Czapskiego napiszę w oddzielnym artykule.

klub

Klub miłośniczek i kolekcjonerek sztuki

…spotkanie kwietniowe: Komiks

Za nami pierwsze spotkanie klubu kolekcjonerek Strefa Kolekcjonowania, które odbyło się w siedzibie Muzeum Komiksu w Krakowie. Na spotkanie zaprosiłyśmy Artura Wabika – historyka sztuki, artystę sztuk wizualnych, pasjonata, kolekcjonera komiksu oraz współzałożyciela (wraz z Tomaszem Trzaskalikiem i Wojciechem Jamą) Fundacji Muzeum Komiksu. Muzeum to nowe kulturalne miejsce na mapie Krakowa, ale już z konkretnymi realizacjami wystaw komiksowych twórców i artefaktów w Muzeum Narodowym w Krakowie i w Instytucie Kultury w Paryżu. Artur Wabik jest niezwykle ciekawą i charyzmatyczną osobowością, angażującą się w wiele przedsięwzięć kulturalnych i artystycznych na rynku krakowskim i międzynarodowym. Oprócz Fundacji Muzeum Komiksu prowadzi galerię Baszta w podziemiach Dworku Białoprądnickiego oraz promuje sztukę młodych twórców. Jest autorem licznych artykułów i esejów, artystą i kuratorem street-artowym, badaczem pracującym między innymi nad monografią Artura Bartelsa – twórcy pierwszych form komiksowych w Polsce. Prowadzi badania nad komiksem i popkulturą już od 20 lat.

Komiks w Polsce jest medium wciąż czekającym na swój “spektakularny” sukces i odkrycie oraz docenianie w świecie rodzimego artworld’u. Taka sytuacja poniekąd wynika z naszej zaszłości historycznej, gdzie komiks, szczegolnie w okresie wczesno-powojennym, w latach 50 i 60 XX wieku, uważany był za imperialistyczny i kapitalistyczny wymysł, dla którego nie ma miejsca w socjalistycznej czasoprzestrzeni. Do łask powrócił w latach 70-tych za sprawą Kapitana Żbika, autorstwa Grzegorza Rosińskiego – legendarnego już twórcy komiksu o Thorgalu. Historia Kapitana Żbika miała ocieplić wizerunek służb bezpieczeństwa, a sam autor po wielu latach odczuwania cenzury w kulturze zmuszony był opuścić Polskę i z powodzeniem rozwinął swój talent na rynku frankofońskim, ku zadowoleniu wszystkich fanów Thorgala.

Sytuację komiksu w Polsce ratuje przede wszystkim komiks skierowany do odbiorców najmłodszych. Stąd popularność ikonicznych już postaci Romka, Tomka i A’Tomka autorstwa Henryka Jerzego Chmielewskiego, Kajko i Kokosza autorstwa Janusza Christy (drukowane wersje doczekały się serialowej produkcji Netflixa!). Pierwsza historyjka o dwóch nierozłącznych słowiańskich wojach ukazała się na łamach Wieczoru Wybrzeża w 1972 roku. Z tego okresu pochodzą również przygody Jonki, Jonka i Kleksa autorstwa Szarloty Pawel, zwanej pierwszą damą polskiego komiksu[1]. Do grona poszukiwanych komiksów należy dołaczyć również komiksy Tadeusza Baranowskiego z wykreowanymi postaciami Profesora Nerwosolka i jego asytstentki Entomologii Motylkowskiej.

To co interesujące z pozycji kolekcjonera komiksu to kolekcjonowanie unikatowych plansz komiksowych. Co to jest plansza komiksowa i dlaczego jest tak pożądanym i poszukiwanym artefaktem na rynku sztuki ?

Plansza komiksowa to tradycyjnie w początkowych latach był wyłącznie rysunek w czerni i bieli, przygotowany na jednej lub wielu planszach. Towarzyszący rysunkowi tekst (lub później dymki) były nanoszone na planszy wraz z rysunkiem i w takiej postaci oddawane do druku. Wraz z rozwojem techniki drukarskiej i powstania możliwości druku w kolorze, artyści zaczęli kolorować swoje rysunki. Robili to przy pomocy na przykład kredek (I wydanie Koziołka Matołka z 1932 roku) akwarel (kolejne wydania Koziołka Matołka), bądź farb. Wszystko ciągle na jednej i tej samej planszy. W ten sposób na jednej planszy rysowany tuszem i kolorowany akwarelami powstał na przykład Janosik, rysowany przez Jerzego Skarżyńskiego, czy Kapitan Kloss, narysowany przez Mieczysława Wiśniewskiego. Ten sposób przygotowywania plansz do druku stosowany jest z powodzeniem do dnia dzisiejszego. Z czasem jednak ze względu na technikę druku doszło do oddzielenia rysunku czarno białego od jego kolorowej wersji. Sam rysunek na planszy powstawał tak jak tradycyjny rysunek, natomiast kolor był nanoszony na oddzielnej planszy (na blaudruku). Obecnie, dzięki technice komputerowej i precyzyjnego skanowania, najczęstszą techniką jest przygotowanie rysunku na papierze i później dodanie oraz edycja kolorów na komputerze. Nie zawsze jednak jedna plansza komiksowa (tak jak w wydrukowanym komiksie) to jeden rysunek. Niektórzy artyści, min. Maciej Sieńczyk, jedną planszę składają z kilku różnych rysunków.

Co jest w takim wypadku przedmiotem pożądania kolekcjonerów? – Zawsze oryginał rysunku a nie jakakolwiek forma reprodukcji. W zależności od stosowanej techniki będzie to albo tylko rysunek czarno biały, albo rysunek kolorowy (co ciekawe plansze do Janosika profesora Skarżyńskiego są w połowie kolorowe a w połowie czarno białe gdyż tylko co druga strona komiksu była kolorowa), a czasami otrzymamy czarno-biały rysunek i na oddzielnej planszy kolorowy blaudruk (np. zaprezentowana podczas spotkania plansza komiksowa autorstwa Szaroty Pawel z komiksu Smocze Jajo).

Obiektem kolekcjonerskim mogą być również różne komiksowe zeszyty wydawnicze lub czasopisma ilustracyjne, szczególnie te gdzie drukowane były historyjki obrazkowe i komiksy (m.in. Przygoda, Szpilki, Nowy Świat Przygód). 

O tym, że polski rynek komiksowy jest rynkiem młodym i bardzo atrakcyjnym świadczą powstające w ostatniej dekadzie nowe wydawnictwa popularyzujące tę dziedzinę sztuki. I tak oprócz giganta, którym jest wydawnictwo Egmont, spore sukcesy odnosi wydawnictwo Timof Comics, nowo powołane do życia przez Sonię Dragę wydawnictwo komiksowe Non Stop Comics ,czy prężnie działające wydawnictwo Kultura Gniewu.

Nie dość powiedzieć o rozwijającym się undergroundowym świecie zinów i fan zinów. W świecie komiksu dzieje się dużo i coraz więcej również za sprawą szeregu wydarzeń festiwalowych czy artystycznych z komiksem w roli tytułowej (vide fundacja Muzeum Komiksu). Z perspektywy rynku sztuki i rynku kolekcjonerskiego na uwagę zasługuje jedna z ostatnich aukcji dedykowanych tej dziedzinie sztuki organizowanej przez Desę Unicum 12.04.2022 Komiks-Regeneracja. Całkowity obrót aukcji wyniósł ponad 420 tys złotych. Najdrożej sprzedaną pracą była okładka do tytułu Kajko i Kokosz. Szranki i konkury z 1985 roku, która kosztowała 60 tys. złotych[2]. Jak widać niegdyś niedoceniane medium powoli staje się w naszej świadomości pełnowartościową dziedziną sztuki.

To co nas szczególnie interesowało w kontekście tematyki komiksu to sylwetki kobiet pracujących w tym medium. Naszą szczególną uwagę przykuły oryginalne plansze komiksowe Krystyny Wójcik, Szarloty Pawel czy prace współczesnych artystek, np. Joanny Karpowicz – autorki plansz komiksowych i art booków m.in. Anastazji do scenariusza Magdaleny Lankosz, prezentowanej podczas wystawy zbiorowej w muzeum MOCAK w Krakowie w 2017 roku.

Warto sięgnąć do pionierskiej na rynku wydawniczym publikacji Polski komiks kobiecy, wydanej w 2012 roku przez Timof Comics. To pierwsza na polskim rynku tak obszerna publikacja gdzie poznajemy twórcze biografie autorek wizualno-literackich dzieł z dymkiem, ale też historię ich nieobecności w świecie polskiej sztuki komiksu. Każda z tych artystek operuje inną kreską, ekspresją twórczą i poetyką przekazu treści. “Każdy komiks to inny styl – często bardzo intymny rodzaj ekspresji rysunkowej. Szczery, ciepły i zdradzający krytyczne podejście do siebie i otoczenia. Lekka kreska, ale wyraźne charaktery. Tym rysujące kobiety różnią się od mężczyzn.” – tak pisze autorka publikacji Katarzyna Kuczyńska.

Podczas naszego spotkania mogłyśmy zapoznać Was również z pracami Dagmary Matuszak – ilustratorki, malarki i autorki komiksów ze świata fantasy. Artystka, wraz Neil’em Gaiman’em, stworzyła piękną ilustrowaną opowieść w formie picture book’a Melinda. Melinda ukazała się w USA nakładem wydawnictwa Hill House Publisher, a następnie w Polsce nakładem wydawnictwa Atropos. Dziś oba te wydania uchodzą za bibliofilskie okazje, trudno dostępne na rynku antykwarycznym.

Autorki komiksów i zinów często sięgają do ważkich i drażliwych problemów społecznych, tak jest na przykład w przypadku Anny Krztoń. Jej album Weź się w garść opowiada o dojrzewaniu i przyjaźni z depresją w tle. Anna Krztoń to bardzo ciekawe nazwisko na polskim rynku komiksowym dlatego z uwagą należy śledzić jej karierę i możliwość zakupu oryginalnych rysunków czy plansz komiksowych.

Miejscem nieoczywistym do poszukiwania dla kolekcjonerów może też być strych czy śmietnik – tak, to nie żart! Tam też trafiły prace pierwszej damy polskiego komiksu Szarloty Pawel, które zostały wyrzucone do kontenera przez osoby nieświadome ich wartości! Część tego archiwum zostało uratowane, ale spora część przepadła bezpowrotnie! Takie zachowanie może być niestety wynikiem braku wiedzy lub ogólnego podejścia do komiksu jako dziedzictwa kultury. Muzeum Komiksu w Krakowie świetnie więc wypełnia lukę nie tylko w popularyzowaniu wiedzy, ale archiwizacji i prowadzenia studiów badawczych nad tym medium, a przede wszystkim przywraca należny mu status w obiegu kulturalnym. Komiks łącząc świat wizualny z literackim jest uniwersalną formą przekazu niczym muzyka – Grzegorz Rosiński.

Wiemy, że jednym spotkaniem nie wyczerpiemy naszej wiedzy na temat komiksu i jemu pokrewnych dziedzin sztuki. Jest to temat tak obszerny i złożony jak cała sztuka. Chciałyśmy przede wszystkim i tak na przyszłość zachęcić do skierowania uwagi na tę wciąż niedocenianą dziedzinę sztuki, a posiadającą ogromny potencjał rynkowy.

My ze swej strony dziękujemy za pasję i wiedzę, która została nam przekazana podczas spotkania. To była piękna podróż i dla naszych Gościń być może początek przygody z kolekcjonowaniem komiksu. Serdecznie polecamy wydarzenia organizowane przez Muzeum Komiksu. Zachęcamy gorąco do śledzenia wydarzeń Klubu na naszych mediach społecznościowych i do uczestnictwa w kolejnych planowanych spotkaniach.

Małgorzata Błaszczyk

[1] https://culture.pl/pl/tworca/szarlota-pawel
[2] https://desa.pl/pl/aukcje-dziel-sztuki/komiks-re-generacja/

klub

Strefa kolekcjonowania : : pierwsze spotkanie klubu!

STREFA KOLEKCJONOWANIA
🌟 pierwsze spotkanie klubu! 🌟
-> 28 kwietnia 2022 r., godz. 18:00

Zapraszamy na pierwsze z cyklicznych wydarzeń dedykowanych kobietom, na które zapraszają Małgorzata Błaszczyk i Ewa Pasternak-Kapera, prowadzące wspólnie Galerię Strefa A – spotkanie klubu Strefa kolekcjonowania dla miłośniczek i kolekcjonerek sztuki. Dla kobiet, które chciałyby w miłej atmosferze i przy lampce wina poznać rynek sztuki, możliwości związane z inwestowaniem w dzieła sztuki, a także podjąć ekscytującą przygodę, jaką jest kolekcjonowanie. Strefa kolekcjonowania to klub dla kobiet, które chcą otaczać się sztuką, to pomysł, który rozwijał się w nas od dawna jako krąg miłośniczek i kolekcjonerek sztuki. Jeśli więc sztuka zajmuje ważne miejsce w Twoim życiu to dobrze trafiłaś. Jeśli pragniesz otaczać się sztuką i kiełkuje w Tobie myśl o jej kolekcjonowaniu – to jeszcze lepiej. Choć samo kolekcjonowanie sztuki nie jest oczywiście warunkiem wstępu. Chcemy przede wszystkich rozwijać z Wami wrażliwość na sztukę i dzielić naszą pasją. Chcemy być Waszymi łączniczkami ze światem sztuki, z artystkami i artystami; chcemy pomóc Wam podążać za własnym gustem i estetycznymi fascynacjami. Chcemy też być Waszymi przewodniczkami po rynku sztuki, abyście mogły poczuć się na nim pewnie, aktywnie w nim uczestniczyć, dokonywać własnych wyborów i odkrywać w sobie Kolekcjonerki Sztuki.

👉 Motywem przewodnim pierwszego spotkania będzie KOMIKS !

Zapraszamy Was do krakowskiego Muzeum Komiksu przy ul. Sarego 7 / 10A. Na dobry początek, na luzie i w przystępny sposób wprowadzimy Was w temat kolekcjonowania. To będzie pigułka podstawowej wiedzy, przydatnej dla każdej Miłośniczki i Kolekcjonerki sztuki. Następnie do rozmowy zaprosimy Artura Wabika, który opowie Wam więcej o rynku kolekcjonerskim komiksu – kiedy w Polsce się upowszechnił, jakie przechodził etapy i jak to wygląda dzisiaj – zarówno cenowo, jak i pod względem dostępności, czyli dużo informacji praktycznych. Wspólnie poruszymy temat profilowania kolekcji. Mamy też nadzieję, że Was również – tak mocno jak nas – interesuje komiks tworzony przez kobiety oraz adresowany do kobiet. I jeśli chodzi o prace kobiet, to mamy znakomitą wiadomość: będzie można zobaczyć na żywo plansze Krystyny Wójcik, Szarloty Pawel, Dagmary Matuszak, Joanny Karpowicz, Agaty Wawryniuk, Anny Karoliny Kaczmarczyk. Opowiemy też o innych kobietach-ilustratorkach, autorkach komiksów, również o tych, których prace znajdują się w kolekcji Muzeum. Przy okazji pojawi się wątek obecności kobiet w opracowaniach naukowych o komiksie i ogólnodostępnych źródłach, jak np. Wikipedia. Będzie też oczywiście czas na inspirujące rozmowy w naszym klubowym gronie – na wymianę doświadczeń i wrażeń.

👉 Poznajmy się więc 28 kwietnia o godzinie 18:00!

My dwie jesteśmy kuratorkami, artystkami, miłośniczkami i kolekcjonerkami sztuki, marszandkami i prowadzimy wspólnie Galerię Strefa A. Zajmujemy się doradztwem w zakresie rynku sztuki, reprezentujemy artystki i artystów, produkujemy wydarzenia artystyczne oraz te na styku sztuki i biznesu. Pracujemy z osobami prywatnymi, instytucjami oraz firmami. Wiemy jak znacząca może być rola sztuki w życiu każdej osoby, ile może do niego wnieść radości, mądrości i satysfakcji.Przy okazji każdego spotkania dostarczymy Wam artystycznych przeżyć, będziemy dbać o inspirującą atmosferę i dobre towarzystwo. Cena biletu obejmuje dodatkowe przyjemności – wino i przekąski podczas spotkania. Zapraszamy więc do wspólnego kręgu miłośniczek i kolekcjonerek sztuki!

Do zobaczenia!
Gosia & Ewa

______________

🌟 Bilety 🌟

🌟 Zniżki dla Mecenasek 🌟

Dla naszych Mecenasek oczywiście będą zniżki zgodnie z opisem na Patronite.pl . Prosimy więc Panie zainteresowane wzięciem udziału w wydarzeniu o napisanie do nas z taką informacją przed zakupem biletu, a my przyślemy specjalny kod rabatowy 🌟

______________

Wydarzenie organizowane jest przez Fundację Zona Art, ul. Poznańska 6/4, 30-012 Kraków | KRS: 0000417583 | NIP: 6762457273 | REGON: 12256908500000 | www.zonaart.org
Przychody z działalności Galerii Strefa A oraz klubu Strefa kolekcjonowania – projektów funkcjonujących w ramach Fundacji – przekazywane są w całości na realizację celów statutowych Fundacji Zona Art.

klub

Nadspodziewane przyporządkowanie

Pewnego sobotniego dnia bez żadnego ostrzeżenia, tym bardziej oczekiwania, zostałam przyporządkowana do grona kolekcjonerek sztuki. Przygotowywałam się wraz z Małgosią Błaszczyk do pierwszego inauguracyjnego spotkania Klubu Kobiet Kolekcjonerek (Strefa kolekcjonowania). Po raz pierwszy też miałam okazję gościć tę znaną mi od niedawna miłośniczkę sztuki współczesnej w moim mieszkaniu. Zrobiłam “oprowadzanie”. Poszło szybko, to tylko mieszkanie w kamienicy, nie rozłożysta kilkupiętrowa willa. Oglądałyśmy przede wszystkim sztukę obecną w moim mieszkaniu. I to właśnie był moment olśnienia i wspomnianego zaklasyfikowania – „Kolekcjonerka”?!

Wrastałam w sztukę w sposób naturalny i długo nieuświadomiony. Jako mała dziewczynka „kolekcjonowałam” obrazy i „uczestniczyłam w aukcjach”, gdy wraz z siostrą niemal każdego dnia przeglądałyśmy zgromadzone przez ojca liczne albumy malarstwa. Każda z nas miała swoich faworytów, których „odsprzedawała” tej drugiej, za godną kwotę dodatkowej kostki czekolady (prac Giorgia de Chirico, Jacksona Pollocka i Edwarda Hoppera nigdy nie “spieniężyłam”!). Wraz z upływem lat ta dziecięca zabawa przeszła do lamusa, jednak powidoki reprodukcji wybitnych dzieł sztuki pozostały pod powiekami. Ponownie ożyły po latach w trakcie krakowskich studiów z historii sztuki. Niemniej, prawdziwe “świętowanie”, już w samym sercu sztuki, dotyczyło kilkunastoletniej pracy kuratorskiej w galerii sztuki współczesnej. Pisząc dość górnolotnie i językiem jak z Heideggera o celebracji, mam na uwadze przede wszystkim bezpośredni kontakt ze sztuką, którą można zobaczyć na żywo – dotknąć a nawet powąchać. Mówię tutaj zarówno o świecie emocji, jak i intelektualnych dywagacjach, o zachwytach, momentach dezorientacji, wzruszeniach, rozczarowaniach, lecz także, o będących wynikiem analitycznej pracy nad dziełem, krytycznych olśnieniach. 

Powracając do tematu kolekcjonerstwa. Cóż, w mojej historii kolekcjonerskiej najważniejszą rolę odegrali ludzie – artyści, z którymi miałam przyjemność współpracować, którzy (w większości przypadków) zostali moimi sympatycznymi znajomymi, a nawet przyjaciółmi na dobre i na złe. Kolekcja przyrastała i na swój sposób stała się kroniką życiowych wydarzeń. Moją kolekcję tworzą prace wybitne i kolekcjonersko wartościowe, lecz również takie, które (choć artystycznie urzekające) mają dla mnie wartość przede wszystkim emocjonalną. Pośród licznych artefaktów (dowodów obopólnej sympatii) znajduje się papier pakowy z fantastycznym rysunkiem Małgosi Wielek-M., elegancko napisany na papierze nutowym list autorstwa Marka Chlandy, liczne kartki z podróży wzbogacone odręcznym malunkiem Wojtka Ćwiertniewicza, czy naprędce naszkicowany ręką Piotra Szmitke mój portret przy kawiarnianym stoliku w Wenecji. Wszystkie one (moje trofea duże i małe) wędrowały ze mną, przenoszone z miejsca na miejsca w trakcie licznych przeprowadzek. Zawsze pakuję je w pierwszej kolejności i solidnie zabezpieczam. Czy wyłącznie ze względu na przyporządkowaną im finansową wartość? I tak, i nie. Wrosły w moje życie i jego rytm, są świadkami licznych wewnętrznych transformacji. Stanowią istotny obszar mojego życia. Podobnie jak ludzie, którzy za nimi stoją. Artyści.

Adriana Zimnowoda | historyczka sztuki i kuratorka |

klub

Czy jest w Tobie kolekcjonerka sztuki?

Zapraszamy do Krakowa 24 marca 2022 r. 
Zaczynamy o godz. 19:00 w Hevre (przy ul. Meiselsa 18)

O 19:00 otworzymy wydarzenie opowiadając Wam o rozpoczynającym swoją działalność klubie „Strefa kolekcjonowania” – dla miłośniczek i kolekcjonerek sztuki. Dla kobiet, które chciałyby w miłej atmosferze i przy lampce wina poznać rynek sztuki, możliwości związane z inwestowaniem w dzieła sztuki, a także podjąć ekscytującą przygodę, jaką jest kolekcjonowanie. 

To będzie okazja, żeby nas poznać i odpowiedzieć sobie na nasze pytanie: „Czy jest w Tobie kolekcjonerka sztuki?” oraz zarezerwować sobie miejsce na klubowe spotkania, rozpoczynające się w kwietniu. 

Bo tym razem zapraszamy nie tylko kobiety. Spotkajmy się w szerszym gronie ponieważ przygotowałyśmy dla Was specjalny pokaz sztuki. Pokaz multimedialny, na którym wypróbujemy możliwości techniczne Hevre. To będzie okazja do poznania Artystek i Artystów oraz naszych estetycznych fascynacji i propozycji do zbliżającej się w połowie kwietnia Aukcji Dzieł Sztuki, na którą już teraz zapraszamy.

Po pokazie usiądziemy wspólnie z zaproszonymi gośćmi: Magdaleną Ujmą (krytyczką i kuratorką sztuki, eseistką oraz feministką) i Arturem Wabikiem (artystą, kuratorem, publicystą i badaczem popkultury). 

Zastanowimy się wspólnie nad rolą i pozycją kobiet na rynku sztuki, oraz nad aktualnymi wyzwaniami, które stoją przed światem sztuki w sytuacji wojny na Ukrainie. Zdradzimy Wam jakie mamy pomysły na najbliższy czas i postaramy się wciągnąć Was w inspirujące i bardzo pozytywne działania. Dyskusja będzie dostępna również online. 

Małgorzata Błaszczyk | doradczyni w zakresie rynku sztuki i kuratorka |
& Ewa Pasternak-Kapera | kuratorka sztuki i artystka |
…które wspólnie prowadzą Galerię Strefa A